czwartek, 19 kwietnia 2012

Rozdział 4.


Napięcie spowodowane tą sytuacją sprawiło, że Ellie wnet usiadła na krześle .
- Operacja była bardzo trudna, straciliśmy ją na kilka minut, ale udało się , niestety jeszcze się nie obudziła - kontynuował doktor, wpatrując się w niebieskie kafelki pod stopami .
- Możemy ją zobaczyć ? - spytał Fabian, zwracając na siebie uwagę pozostałych .
Lekarz ręką wskazał drogę, którą powinni podąrzać. Znajdowali się w długimy korytarzu, ciągnącym się w nieskończoność . Przechodzili koło pokoi z pacjentami . Obłąkani wpatrywali się godzinami  w telewizor i czekali na cód . Wtem skręcili do małego pomieszczenia, gdzie podłączona do niezliczonych maszyn  leżałam na łóżku .  Słyszałam niewyraźne szepty i pojękiwania . Czułam skapujące na mnie łzy Nicodema, wsiąkające w jedwabną pościel oraz szpitalne ubranie . Nagle na progu białych dzwi pojawiła się moja mama schludnie ubrana z białą pojedynczą chusteczką w ręku .
- To może my już pójdziemy - padło hasło  wraz z zbliżającą się kobietą .
Usiadła na kanapie i przyglądała mi się .
Po kilku minutach podeszła bliżej. schyliła się i powiedziała mi do ucha :
- Słuchaj szczylu, jeszcze raz coś takiego zrobisz, to zamieszkasz na ulicy ! - zdenerwowała się .
A potem słyszałam tylko trzaskanie drzwiami, kroki strażników i bicie własnego serca .
Następnego dnia ujrzałam przez zmróżone oczy oślepiający, jasny promień pochodzący od słońca . Rozejrzałam się dookoła i dostrzegłam biały pokój z równo ustawionymi meblami .
Nim się spostrzegłam obok mojego materaca znajdowała się pielęgniarka .
Otworzyła okno, złapała za telefon i oznajmiła o mojej pobudce . Oparłam się o wielką poduszkę, z niebieską podszewką i spojrzałam na ścianę . Fabian pojawił się w wąskich drzwiach i przywitał się ze mną :
- Jak tam piękna ? - zarumieniłam się i uśmiechnełam .
Położył czerwone tulipany na nocnej szafce i usiadł koło mojej nogi .
- Żyję - odpowiedziałam i kącik ust skierowałam do góry .
- Kiedy wychodzisz ? - Zapytał i obrócił głowę rozglądając się po pokoju .
- Za tydzień  .
- Będę cię codziennie odwiedzał -  Wpatrywał się głęboko w moje oczy .
Złapał mnie opuszkami palców za rękę i ścisnął, ogrzewając przy tym moją krew.
Niespodziewanie wpadający Ellie i Nico, zmusili nas do oderwania od siebie dłoni .
Ciężko oddychając z radośći Eleonor rzuciłą się na mnie i mocno przytuliła.
Po mimo bólu, który mi sprawiła, nie skrzywiłam się .
Wskazałam, aby Nicodem zamknął dzwi .
Zmusiliśmy Gotkę do omówienie sprawy  z tatuażem .
- A teraz powiedz Ellie, o co chodzi z tym całym napisem na twoim ręku ?! Postradałaś zmysły ?- Uniosłam głos, lecz po chwili zamilkłam.
Dziewczyna odwróciła wzrok i schowała ręce do kieszeni .
Nikki złapał ją za ramię i delikatnie podtrzymując za brodę uzmysłowił, aby popatrzyła na nas . Ukrywając swoje prawdziwe pełne smutku i goryczy uczucie, wybuchła .
- Nic o mnie nie wiecie ! - Krzykneła z ochrypłym głosem .Po jej policzku spłyneła czarna łza zmieszana z tuszem do rzęs .  W pośpiechu wybiegła ze szpitala. Popatrzyłam się po kolei na chłopaków. Fabian wydawał się zatroskany, bez głośnie poruszył ustami " Wszystko będzie dobrze " . Nicodem wyszedł za nią, pozostawiając mnie samą z przystojnym dżentelmenem .

3 komentarze:

  1. Hmm...ciekawe co z tą Ellie. Zareagowała dosyć emocjonalnie, pewnie coś ukrywa. Ciekawe, ciekawe...

    http://oczy-kruka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. dzieki za odwiedzenie mojego bloga :* a jutro przeczytam bo teraz sily nie mam ale dodaje sie do obserwatorow :)

    OdpowiedzUsuń